// Tak pięknie się kłóciłyście, że nie chciał przerywać xD
- Nikt - mruknął tylko. W tym momencie pojawiło się kilka wilków, które ścigały wcześniej Esa. Młody basior odruchowo ugiął łapy i przyjął pozycję do obrony. Odsłonił kły. Miał teraz tylko cichą nadzieję, że Alpha tej watahy, na terenie której się znajdował, nie wyda go im.
Jeden z przybyszów, rosły, czarny basior z pierzastymi skrzydłami, wystąpił na przód. Nie mógł się sam rządzić na terenach obcej watahy. Wiedział, że Clarysa jest tu Alphą, więc zwrócił się do niej.
- Prosimy o wydanie nam tego łotra - powiedział dumnie.